Ulubieniec lutego - Suchy Szampon Batiste

Nie ukrywam, że suchy szampon do włosów nie kupiłam dlatego, że jestem leniuszkiem i nie chce mi się myć włosów, albo regularnie nie mogę rano podnieść się z łóżka ;) Powód był troszkę inny, a dokładnie zdecydowałam się na zakup, aby w zimie nie wychodzić z lekko mokrą głową/ świeżo wysuszoną na dwór i nie prosić się tym samym o przeziębienie :) Niestety nie mogę umyć włosów wieczorem, bo rano są nie do ujarzmienia, więc zostają tylko poranki.
Batiste to mój hit :) W mroźne poranki, kiedy musiałam wyjść z domu, a włosy były przetłuszczone ratował mi życie :)
Pomimo swojej pozytywnej opinii, czytałam w internecie również negatywne opinie na jego temat, np. pozostawia białe ślady "talku" na włosach, ok zgadza się, ale nie są to placki, tylko leciutka, minimalna powłoczka, którą wystarczy przeczesać, aby się jej pozbyć. Jestem brunetką i zapewniam, że nie używałabym go, gdyby nie można było pozbyć się białego nalotu ;)
Czytałam też, że swędzi po nim skóra głowy, jest to możliwe, mnie osobiście nie swędzi, ale skóra może swędzieć, kiedy napsika się go bardzo dużo (a tyle nie potrzeba) lub zwyczajnie ktoś jest uczulony. Tak samo jest z farbami do włosów... z jednej firmy można używać z innej nie - proste ;)

Po zastosowaniu suchego szamponu, włosy myłam tradycyjnie, dwa razy szamponem, aby porządnie je oczyścić.
Jak wspominałam wcześniej dla mnie jest hitem, który odświeża i podnosi włosy na kilka dobrych godzin, jedynie zapach jest lekko duszący, ale raczej szybko się ulatnia i później nie jest nachalny.

Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, również zajrzę na Twojego bloga :)
Poinformuj mnie, że obserwujesz - odwdzięczę się :)