Jaki krem do rak wybrac?

Dziś przywitaliśmy miesiąc luty. Ze względu, że zdecydowanie wolę ciepłe miesiące, już nie mogę doczekać się pierwszych oznak wiosny i ciepłych dni, ale wszystko wskazuje na to, że jeszcze sobie poczekam ;)
Zimnych, wietrznych dni, nie lubię szczególnie przez to, że mam problem ze skórą dłoni, która bardzo szybko wysycha, dłonie są spierzchnięte, szorstkie i wyglądają jak u staruszki, chociaż codziennie dbam o ich nawilżenie i noszę rękawiczki. Ale chyba taki już ich urok i dzisiaj właśnie na blogu przegląd, najpopularniejszych kremów do rąk, które są dostępne w drogeriach, marketach, hipermarketach, często w fajnych promocyjnych cenach, z czego osobiście się cieszę, bo ręce obecnie kremuję kilkanaście razy dziennie i zużycie w ml jest kolosalne :)
Zacznijmy od prawej:
- Krem Intensywna pielęgnacja, SOS Garnier skoncentrowana formuła, producent zapewnia nas, że jest to opatrunek w kremie przeciwko przesuszeniu i w sumie się nie myli :) Krem jest w mniejszym opakowaniu, niż jego nie skoncentrowani kuzyni, ale jest bardziej wydajny, ponieważ potrzebujemy troszeczkę, aby nawilżyć całe dłonie, a powłoczka, która pozostaje idealnie chroni skórę dłoni. Jak najbardziej jestem na tak i na 100% kupię go, kiedy będzie zbliżała się tegoroczna jesień :) Dodatkowo ma przyjemny zapach, jak cała czerwona seria Garniera Intensywna Pielęgnacja.
- Obok mamy Regenerujący balsam do rąk, z firmy Nivea, na opakowaniu nie mamy wielu sloganów zapewniających o jego świetnych właściwościach nawilżających i łagodzących, ale zapewniam Was, że również jest rewelacyjny. Oczywiście różni się od kremu Garniera, ma lżejszą konsystencję i delikatniejszy, lecz też fajny zapach. Szybciej się wchłania, ale też cudownie nawilża i łagodzi podrażnioną skórę przez niską temperaturę i wiatr. Obie pozycje są podobne cenowo, więc można je kupować naprzemiennie, aby się nie znudzić jedną marką :)
- Po środku mojej gromadki mamy Odżywczy krem do rąk z Kolastyny. Niestety nie ma już tak fajnej gęstej konsystencji jak kremy wyżej opisane, ale wielki plus za zapach, który bardzo przypadł mi do gustu. Krem z Kolastyny niestety nie zbyt dobrze radzi sobie ze spierzchniętymi dłońmi, jest lekko wodnisty, szybko się wchłania i w sumie nic więcej. Nie łagodzi podrażnień i jest bardzo lekki i według mnie sprawdzi się idealnie w lecie, ponieważ jest typowym, lekkim kremem nawilżającym, nie dla skóry bardzo suchej, pomimo napisu na opakowaniu.
- Kolejnym kremem jest Skoncentrowany krem do rąk z Neutrogeny, norweskiej formuły, kosmetyków tej marki od lat używam właśnie zimą i są rewelacyjne. Świetnie się sprawdza i tak jak zapewnia nas producent, wystarczy odrobina, aby natychmiast ulżyć suchym i spierzchniętym dłoniom, ale chyba do tej marki nie muszę nikogo przekonywać :)
- Ostatnim opisywanym kremem jest krem do rąk Johnsons Body Care, 24 godzinne nawilżenie nawet po umyciu rąk, mówi nam opakowanie, lecz po umyciu rąk nie zostaje po nim ślad. Krem ma piękny zapach i podobnie jak krem z Kolastyny, jest lekki i nawilżający, mniej wodnisty, ale też dostosowany do pielęgnacji w okresie letnim i nie sprawdzi się zimą u osób z podobnym problemem co ja :)
Mam nadzieję, że odrobinkę mogłam pomóc i podpowiedzieć, co do właściwego wyboru kremu.

Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, również zajrzę na Twojego bloga :)
Poinformuj mnie, że obserwujesz - odwdzięczę się :)