Błoto firmy White Flower's kupiłam w Rossmanie w promocji za około 15 zł, a więc cena atrakcyjna, patrząc na duże opakowanie (500 g), a samo opakowanie jest bardzo estetyczne i poręczne. Dodatkowo z etykiety górnej i bocznej, zachęcił mnie do zakupu napis "bez konserwantów i innych dodatków chemicznych" - co bardzo mi się podoba :)
Po otwarciu opakowania wita nas delikatny, nieprzeszkadzający zapaszek proszku w brązowym kolorze...
Co pisze Producent:
Błoto suszone jest nowością na rynku europejskim, choć sposób jego produkcji jest bardzo prosty. Błoto suszone powstaje z czarnego błota kosmetycznego pozyskiwanego w tradycyjny sposób (ręcznie) z brzegu Morza Martwego. Wydobyte czarne, mokre błoto jest rozkładane na słońcu, na specjalnie do tego celu przygotowanej platformie i poddane działaniu promieni słonecznych. W depresji, w której zlokalizowane jest Morze Martwe, opady deszczu są rzadkością, w większości dni w roku świeci na tym obszarze słońce. W takich warunkach mokre błoto wysycha bardzo szybko, po czym poddane jest procesowi mielenia i sterylizacji promieniami UV. W takiej postaci, bez żadnych dodatków (wypełniacze, polepszacze, konserwanty itp) trafia do Państwa. Bardzo interesującą rzeczą jest fakt, że wydobyte bezpośrednio z Morza Martwego błoto posiada czarny, smolisty kolor, zaś po wyeksponowaniu go na słońce zmienia swój kolor na kawowy. Suszone błoto pomimo zmiany koloru na jaśniejszą zachowuje wszystkie swoje właściwości, takie same jak mokre, czarne błoto bezpośrednio po wydobyciu z morza
Błoto można stosować w formie maseczek i okładów na całe ciało. Jest nadzwyczaj skuteczne w walce z problemem przetłuszczającej się skóry, niezastąpione w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych łojem zatykającym pory skóry.
W formie maseczek na twarz błoto stosuje się zwykle 1 x w tygodniu na ok. 15 minut. Błoto powinno się zmyć ciepłą wodą przed jego całkowitym zaschnięciem (w czasie "podsychania"). Przed nałożeniem maseczki lub okładu błotnego na ciało na czas podany wyżej zaleca się przeprowadzenie próby skórnej (błoto z Morza Martwego ma bardzo silne działanie). Zaczerwienienie skóry i lekkie pieczenie jest naturalną reakcją skóry. Niepokojące jeswt bardzo silne zaczerwienienie i pieczenie skóry. W takim przypadku należy zrezygnować z maseczki lub okładu.
Przygotowanie maseczek i okładów z suszonego błota z Morza Martwego jest bardzo prostą czynnością. Przede wszystkim trzeba dobrać odpowiednią ilość proszku do planowanego zabiegu. W przypadku maseczek na twarz jednorazowa porcja sproszkowanego błota to kilka łyżeczek od herbaty. Do proszku, który wsypujemy do niedużego naczynka, należy dodać niewielką ilość wody (zwykle na 7 porcji suszonego błota - 1 porcja wody). Należy pamiętać, aby błota nie rozrabiać raczej zwykłą wodą z kranu. Najlepiej użyć do tego celu wodę mineralną, w ostateczności zwykła wodę przegotowaną.
Maseczkę przygotowałam dokładnie według zaleceń. Nakłada się bez zarzutów, sami przygotowujemy konsystencję, a więc moja maseczka nie spływała i równomiernie zasychała na buzi. Nie mam trądziku, ale moja skóra jest mieszana, więc byłam bardzo zadowolona, kiedy po zmyciu czułam odświeżenie, oczyszczenie i zmatowienie, które utrzymywało się przez dłuższy czas. Jest to już trzecie opakowanie błota, które zużywam i szczerze Wam je polecam :) Jak dla mnie jest idealnym kosmetykiem do domowego SPA i dostaje 5+/5, ponieważ sam zabieg jest bardzo relaksujący i przyjemny :)
A jakie są Wasze ulubione maseczki błotne lub inne? :) I co ile fundujecie sobie domowe SPA? :)
Będę musiała w końcu kupić to "błotko" bo kusi samymi dobrymi opiniami. ;) Do tej pory używałam zwykłych maseczek - jednorazówek w saszetkach. Przeważnie brałam takie, które zawierały zieloną glinkę, by chociaż trochę pozbyć się trądziku. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam to błotko :) również na problemy skórne podobno jest zbawienne, chociaż na szczęście ja męczę się tylko z sebum i błyszczeniem w strefie T :)
UsuńInteresująca ta maseczka, wybieram się do Rossmana więc na pewno na nią luknę. :-)
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie :)
UsuńUwielbiam takie ,,błotka" :-)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOjj kusisz tym błotkiem :)
OdpowiedzUsuńChyba się w nie zaopatrzę - też mam mieszaną cerę, więc byłoby w sam raz, a po świetnym peelingu mam ochotę na kolejny kosmetyk tej firmy :)
Jest super :) w życiu nie zużyłabym 3 opakowań jeśli byłoby słabe :) lubię też nakładać je na dekolt i szyję :)
UsuńOj coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :*:)
UsuńOo no to faktycznie inne zapotrzebowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem trochę leniwa i korzystam z gotowych maseczek. Ale bardzo chętnie bym sobie taki błotny zabieg zafundowała.
OdpowiedzUsuńZafunduj sobie kochana bo warto :)
UsuńZafunduj sobie kochana bo warto :)
Usuńbłotko takie chcę ja chcę;D
OdpowiedzUsuńLubię takie rzeczy więc pewnie by mi odpowiadało ;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi błotko od dziecka ;) hihi
UsuńKażdy lubi błotko od dziecka ;) hihi
Usuńznam je, miałam tez gotowe błotko z kwasem hialuronowym, bardzo dobry kosmetyk.Ma swoje stałe miejsce w łazience. Polecić moge też marokańską glinke ghassoul.
OdpowiedzUsuńZapraszam do sieie na nowy post o półproduktach kosmetycznych;)
katsuyatsu.blogspot.com
no i dodaję do obserwowanych:)
UsuńKoniecznie muszę sprawdzić! Super sprawa! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMam to błotko, ale jeszcze nie zdążyłam użyć. Ciekawy blog, dodaję do obserwowanych. :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam błotka. Chętnie wypróbowałabym ze względu na efekt matowienia.
OdpowiedzUsuńooo tak :) to jego duży plus :)
UsuńZaciekawił mnie opis jak to błoto jest wytwarzane, lubię takie ciekawostki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńLubię takie produkty :)
OdpowiedzUsuńja również :)
Usuńa promocja w Rossmannie nadal na niego trwa ? :)
OdpowiedzUsuńOj teraz chyba jest na ich mydełka :) A czy błotko też jest w promocji to musiałabyś zerknąć w Rossku :)
UsuńJejku...Jak to kusząco wygląda! Chętnie się przekonam jak działa :)
OdpowiedzUsuń