Róż do policzków w lecie, dla mnie jest równie ważny jak bronzer :) Jesienią i zimą, używam odcieni o świeżym odcieniu, jasnym i bez drobinek, natomiast latem stawiam na odcienie, minimalnie ciemniejsze, rozświetlające, dopasowane do opalonej skóry.
Dziś opiszę Wam moje spostrzeżenia odnośnie dwóch ogólnodostępnych róży: - Wibo Smooth'n wear blusher z kolagenem i witaminą E kolor numer 6, oraz
- Bell HYPOAllergenic róż modelujący kolor 001.
Oba mają bardzo fajne gamy kolorystyczne, ja postawiłam na kolory stonowane jak pisałam wyżej pasujące do mojej opalenizny :) Oba również nakładają się równomiernie na policzkach, z przewagą dla Wibo ponieważ różu Bell potrzebuję nałożyć przynajmniej 2-3 warstwy, aby uzyskać efekt jaki lubię.
Malutki minus dla różu Wibo jest taki, że po dotknięciu go pędzlem, nie pozostaje dobrze sprasowany jak róż Bell i na jego powierzchni utrzymuje się pyłek.
Bardzo odpowiada mi jeden i drugi :) Bliżej zimy na pewno zaopatrzę się w ulubione odcienie z obu tych firm.
Polecam :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, również zajrzę na Twojego bloga :)
Poinformuj mnie, że obserwujesz - odwdzięczę się :)